zimowe przesilenie
Komentarze: 1
Czowiek [znaczy ja] ma delikatną konstrukcje psychiczna, po wielkiej euforii, czuję sie ja przekuty ,zuzyty balonik
Spotkanie bisnessowe, a wlasciwie dopelnianie formalnosci, w perspektywie rozstanie gdzyz wszystkie zlecenia out na rzecz mgr'a. A tu jak obuchem propozycja pracy, jakiej zawsze chciaam, bo powiedzieć że marzylam bedzie duzym przeklamaniem. Jako że idealem roboty byoby dla mnei siedzenie w domu, i kontakt z klientami via mail. Ale skoro nie ma tak dobrze to praca w przedsiebiorstwie panstwowym, pensja o czasie (a nei jak teraz przesunieta o 2 tyg), jeden klient a nie 60, pol miasta odleglosci miedzy obecnym szefem a mna. Same plusy. Jednak nie ma tak dobrze, gubie sie w domyslach, podejrzeniach gdyz nei do konca ufam osobie ktora mi to zaproponowala bo wczesniej jeszcz eprojekcik do zrobienia ktorego nei chialam robic. Do tego w obecnej robocie 31 grudnia konczy sie umowa, pertraktacje zakonczone i bedziem podpisywac. Mozg mi sie gotuje od tego wszystkiego. uff
Tak wiec po szale przyszlo zmeczenie, hmm a moze lepiej zrzucic to na aure.
Dodaj komentarz